Jest dobrze, ale jak długo…?

Trend lokalizacyjny jest od dawna jasny: największe aglo­meracje, ze szczególnym wskaza­niem na Warszawę (ponad 1,2 tys. kluczy), Trójmiasto (800), Kraków i Wrocław (po 400 kluczy). Ten­dencję uzasadnia istotna dynami­ka wzrostu ruchu turystycznego. Polskie lotniska notują 15-pro­centowe przyrosty w liczbie ob­służonych pasażerów.

W stolicy Małopolski hote­larze, kolejny rok z rzędu, mogą cieszyć się nie tylko dynamiką wzrostu ilościowego, ale przede wszystkim stabilnością wyni­ków operacyjnych na poziomie KPI (ADR, RevPAR). W ubiegłym roku miasto odwiedziło 13 mln turystów. Imponujące. Ciekawe (i relatywnie tanie) połączenia lotnicze z Emiratami Arabski­mi otworzyły przed Krakowem nowy rynek, dały szansę na no­wego gościa z zasobnym port­felem.

Co oczywiste, branżowe abs­trahowanie od sytuacji makro­ekonomicznej byłoby utopią. Li­niową zależność, pomiędzy GDP (PKB) a trendem w hospitality, widać jak na dłoni. Polska gospo­darka rośnie o 5 punktów rok do roku (dane GUS). Imponujące? Są lepsi, ale powody do zadowolenia mamy. Międzynarodowe indek­sy i firmy ratingowe uznały nas za rynek rozwinięty, ale miejsce w trzeciej dziesiątce każe jeszcze mocno zawalczyć.

Dobrze wyedukowana i nadal relatywnie tania siła robocza („siła robocza” – brzmi nie najlepiej, ale ta siła jest właśnie robocza), spo­ry rynek wewnętrzny i stabilność ekonomiczna przyciąga obcych inwestorów. Do hotelarstwa, oczywiście, również.

No i goście zagraniczni. Prze­widuje się, że ich liczba w 2019 przekroczy 85 mln. W tej liczbie niemal 20 mln to turyści, któ­rych trzeba „przespać”, nakarmić i napoić (dbajcie o beverage cost a efekt skali po stronie przycho­dowej zrobi swoje). Tak, dobrze przewidujecie – znów najwięcej będzie Niemców (po­nad 7 mi­lionów).

Bar­dzo istot­ny ka­wałek tortu stano­wi rodzi­my ruch turystyczny. Wzrost kon­sumpcji, spowodowa­ny programami socjalnymi, ma coraz większy impakt na bran­żę. Podaż „kluczy” skutkuje nie­znacznym obniżeniem obłożenia. W Warszawie o nieco ponad 3 punkty, w Trójmieście i Krakowie o 1 punkt (za STR).

Rosnąca, od ładnych kilku lat, hotelowa Polska przycią­ga globalne sieci. Grupę Accor trudno będzie przeskoczyć: z 75 hotelami jest zdecydowanym liderem, i choć niektórzy konku­renci powołują się na „uprzywi­lejowane zaszłości”, faktów nie zmienią.

Marriott, Hilton, IHG czy Lo­uvre mają bardzo dobrą dyna­mikę rozwojową, a ich plany geomarketingowe sięgają coraz głębiej – już nie tylko do naj­większych aglomeracji (choć to ciągle priorytet), ale również do nieco mniejszych ośrodków miejskich czy też lokalizacji typu resort.

Franczyza pozostaje kluczem do rozwoju tych sieci. Uatrakcyj­niając ofertę wprowadziły nowe brandy: Renaissance i Moxy (Marriott) czy też Indigo (IHG). A na tym nie koniec.

Polskie sieci nie chcą po­zostawać w tyle. Grupa Arche podwoiła w ostat­nich la­tach liczbę jed­no­stek hote­lowych. Polski Hol­ding Hotelowy (do niedawna Chopin Airport Development) będzie konsolidować państwowe aktywa hotelowe. Profesjonalni zewnętrzni konsultanci zostali za­angażowani do wskazania kluczo­wych punktów strategii holdingu. Jeśli biznes oprze się polityce, PHH ma szansę na sukces….

Plany

Atrakcyjny inwestycyjnie, stabil­ny rynek kumuluje zaintereso­wanie marek globalnych. Marriott chce sukcesywnie, ale dynamicz­nie wprowadzać nowe produkty. Residence Inn czy Autograph Col­lection to nowości do wprowa­dzenia na polski rynek w najbliż­szym czasie.

IHG wejdzie wkrótce z Crown Plaza, a Radisson z RED. Ekspan­sywnie poczynają sobie nowi gracze: Motel One i Nobu już wkrótce zechcą sięgnąć po ka­wałek tortu.

I jeszcze sprawa obrotu bizne­sem hotelowym. Rynek transak­cyjny w Polsce przekroczył nie­dawno 1 miliard euro. I rośnie. Ze­wnętrzni inwestorzy koncentrują się, póki co, na najatrakcyjniej­szych obiektach i lokalizacjach (Westin, Sheraton). Takich pereł jest jednak niewiele i wkrótce dla dywersyfikacji portfela inwe­storzy (czy też pracujące dla nich fundusze) sięgną głębiej.

Koniunktura

Cykl koniunkturalny wydaje się wchodzić w fazę peak. I chodź od tego punktu krzywa kieruje się ku osi „iksów”, to otwartym pozo­staje pytanie, jak głęboka będzie recesja. Jeśli nie przytrafi się drugi Lehman Brothers, a Dow Jones nie poleci na łeb na szyję, to ka­tastrofa z 2008 r. nam nie grozi. A więc i hospitality sobie poradzi. Z drugiej strony skrajny opty­mizm i wiarę w to, że znów pozo­staniemy „zieloną wyspą”, należy czym prędzej porzucić.

Wywiad przeprowadzony przez Karolinę Stępniak, redaktor naczelną czasopisma „Świat Hoteli”.
Źródło:https://issuu.com/brogmarketing/docs/_wiat_hoteli_luty-marzec_2018
Partner
Telefon:
+48 501 300 091
Email:
grzegorz.wieczorek@iwh.com.pl